NIK kończą kontrolę w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi – dowiedzieli się dziennikarze rmf24.pl. Kontrola nad wwozem zboża z Ukrainy i bezpieczeństwem żywnościowym została przeprowadzona na wniosek Polski 2050.
Jak informuje rmf24.pl, nieoficjalne wyniki kontroli „są miażdżące dla Ministerstwa Rolnictwa. Pokazują też ogromną skalę napływu ukraińskich produktów rolnych do Polski”.
Według kontrolerów NIK resort spóźnił się z podjęciem działań związanych ze zwiększonym importem ukraińskich zbóż. A jeśli już te działania podejmowano, to bez odpowiednich analiz. Te działania miały być również nieskuteczne z perspektywy polskiego rynku. Dlatego do naszego kraju wjechało wiele pszenicy oraz kukurydzy.
Ponadto minister rolnictwa, w kontekście ochrony polskiego rynku, miał zbyt późno – dopiero w grudniu – szukać wsparcia w Unii Europejskiej. „Do tego czasu resort nie informował o sytuacji nikogo poza gronami ekspertów, pozbawionych kompetencji decyzyjnych ws. polityki rolnej i handlowej” – czytamy w rmf24.pl. Nie było żadnych analiz oraz dokumentacji z działalności pełnomocnika ds. rozwoju współpracy z Ukrainą.
NIK zaznacza, że w czerwcu tego roku zapasy zbóż w naszych magazynach wynosiły 10 mln t, podczas gdy jesteśmy w stanie zmagazynować 24,5 mln t. Dwa lata wcześniej zapasy zbóż wynosiły 3,8 mln t.