Trwają zbiory kukurydzy i intensywne prace na polach, tymczasem producenci rolni nadal mają problem z zaopatrzeniem się w paliwo rolnicze.
– Paliwa nadal brakuje i to w dużych ilościach. Na prywatnych stacjach i na tych Orlenu nagminnie pojawia się wiadomość „Awaria dystrybutora”. W efekcie rolnicy wieczorem jeżdżą z beczkami paliwa, żeby w dzień móc pracować – tłumaczy Wiesław Gryn, rolnik ze Stowarzyszenia „Oszukana Wieś”.
Jako dowód Wiesław Gryn pokazuje zdjęcia z różnych stacji paliw w okolicy rodzinnego Hrubieszowa.
– Dodatkowo prywatne hurtownie, które dostarczają m.in. paliwo dla rolników, dzisiaj mają ograniczone dostawy. Jak przywożą dla rolników, to po tysiąc, dwa tysiące litrów a to tylko część tego, co zamawiamy. I mamy paliwa cały czas na styk. Jeżeli komuś brakuje, to jeździ po stacjach i szuka – dodaje Wiesław Gryn.
Utrzymuje się również równica w cenie pomiędzy stacjami a hurtowniami. – Ceny na Orlenie to wiadomo – 5,99 zł. Natomiast w hurtowaniach kosztuje już 6,50 zł, dano nie ma stawek po 6,20. W momencie, gdy towaru brakuje, cena idzie w górę. Rolnicy kupują zatem drożej w hurtowni niż jest w detalu – podkreśla Wiesław Gryn.
