28 marca 2025

Kamil Wojnarowski: Lubię ten stresik

Kamil Wojnarowski, zwycięzca olimpiady rolniczej: nie godzę się, aby nasza mozolna praca była charytatywną pracą dla idei wyżywienia świata.

Kamil Wojnarowski, najlepszy z najlepszych w finale Olimpiady Młodych Producentów Rolnych mieszka we wsi Konary w gminie Klimontów w województwie świętokrzyskim. Ma 27 lat, żonę Karolinę i rocznego synka Jasia. Prowadzi z rodziną wielopokoleniowe gospodarstwo rolne. Specjalizuje się w produkcji mleka oraz zbóż i rzepaku. Jest absolwentem kierunków rolnictwo oraz zootechnika w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Kończył pan dwa kierunki na renomowanej uczelni. Studenckie sposoby podchodzenia do zaliczeń, egzaminów pomogły podczas zmagań olimpiady?

Na pewno. Obycie w dużej grupie ludzi, radzenie z konkurencją, wypowiadanie przed komisją, ubieranie myśli w słowa, radzenie ze stresem to umiejętności wyniesione ze studiów. Po prezentacji w auli SGGW łatwiej odnaleźć się na sali Targów Kielce.

Na wysokim poziomie

Zdaniem ekspertów finał krajowy stał na wysokim poziomie.

Poprzednie etapy też. Pytania, które spotkałem na tegorocznej olimpiadzie, prezentowały w mojej opinii, bardzo wysoki poziom. Były też bardzo szczegółowe. Wiedza ogólnikowa tu nie wystarczy. Pytania dotyczyły m.in. aspektów prawnych w rolnictwie, ekonomii i zarządzania, hodowli zwierząt oraz systemów ich utrzymania, produkcji roślinnej, OZE, biogazowni, organizacji związanych z rolnictwem. W efekcie organizatorzy postarali się o przeprowadzenie całego wydarzenia na naprawdę wysokim poziomie merytorycznym i organizacyjnym.

Jakie pytania w finale pana zaskoczyły?

Pytanie o skrót „KSOW”. Do dnia finału nie znałem rozwinięcia tego skrótu. (KSOW – Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich).

Inne?

Pytań było 50 w części pisemnej, 20 w części praktycznej (również pisemnej ale na czas po zobaczeniu slajdu), a na koniec 3 pytania ustne dla najlepszej dziesiątki z całego kraju. Pokazują zdjęcie krowy, masz 15 sekund na podanie rasy. Akurat znałem: wyżynna szkocka, Highland. Albo dyszę jakiejś maszyny. Trochę też strzelałem. Pytali, ile jest szkół rolniczych w Polsce. Pomyślałem 3-4 w każdym województwie, razem będzie 60. Zmieściłem się w granicy błędu. Przed finałem przeglądałem statystyki rolnicze za rok 2023. Kiedy padło pytanie średnią powierzchnię gospodarstw w Polsce pamiętałem – 11,42 ha.

To poniżej czy powyżej pańskiego gospodarstwa?

Sporo poniżej.

Z jakich źródeł jeszcze pan korzystał?

Z czasopism, Internetu. Zaglądam na portale rolnicze. Interesuję się również publikacjami ze stron zagranicznych oraz pracami badawczymi i wynikami badań i doświadczeń naukowych ze strefy agro.

Tematy Agro – wiemy, jest pan fachowcem. Lubi pan sprawdzać wiedzę?

Tak, jak mogę i znajdę czas, startuję w quizach. Lubię ten stresik. Oglądam teleturnieje. A już „Jeden z dziesięciu” uwielbiamy rodzinnie.

Hobby po godzinach?

Moją pasją jest motoryzacja, lubię usportowione wersje aut. No i kręcą mnie wszelkie quady, crossy, off roady. A ostatnimi czasy również interesuję się rynkiem kryptowalut. Chcę wiedzieć jak działa, nic hazardowego…

Popieram protestujących rolników

Wróćmy jeszcze na ziemię… Jak pan odbiera obecną sytuację w rolnictwie?

Jako zawodowy rolnik delikatnie powiem: nie napawa mnie optymizmem. Mierzymy się od ponad roku z dramatycznym spadkiem opłacalności produkcji żywności (lokalnej, świeżej, zdrowej i pewnej). Żywności o świetnej jakości, która nie wiadomo dlaczego okazuje się być dziś niemal bezwartościowa… A na polskim rynku kwestionowane jest to czy coś co napływa hurtowo spoza naszych granic (wyprodukowane znacznie taniej, bo omijając rygorystyczne normy, zakazy stosowania wycofanych u nas dawno temu szkodliwych pestycydów itd.) jest aby na pewno gorsze od naszych regionalnych produktów.

Czyli popiera pan postulaty protestujących?

Jestem silnie związany z miejscem i sposobem zarabiania na życie, ale nie zgodzę się, aby nasza mozolna praca była charytatywną pracą dla idei wyżywienia świata. Przykrym jest fakt, że w obliczu obecnego kryzysu rolnictwa wielu moich znajomych jest zmuszonych szukać alternatywnych sposobów na zarabianie. Mówiąc krótko, szukają sobie stabilnej pracy na etacie, rezygnując z wieloletniego dorobku w swoich gospodarstwach. Dlatego w pełni popieram i solidaryzuję się z postulatami i działaniami rolników mającymi miejsce w ostatnich miesiącach na terenie całego kraju, a nawet Europy.

Rozmawiał Grzegorz Pawlak

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.