
Najczęściej deklaracje bojkotu padają w kierunku takich marek, jak: Leroy Merlin, Auchan, Danone, Nestle i Decathlon, przy czym – jak zastrzeżono – badanie przeprowadzono zanim Nestle i Decathlon zadeklarowały zawieszenie, a Leroy Merlin – ograniczanie działalności w Rosji.
Łączna średnia opinii opowiadających się za bojkotem marek wyniosła 57 proc. (respondenci mogli wybrać więcej niż jedną odpowiedź), natomiast średnia odpowiedzi akceptujących pozostanie firm w Rosji wyniosła 38 proc.

Blisko dwie trzecie badanych oczekuje, że polskie firmy przestaną handlować z firmami działającymi w Rosji. Według 62 proc. firmy działające w Rosji powinny mieć w Polsce zakaz reklamowania się.
Niewielu mniej respondentów (60 proc.) popiera pomysł, aby polskie sklepy specjalnie oznaczały produkty firm, które nadal działają w Rosji. Tyle samo badanych uważa, że firmom, które nadal działają w Rosji, trudno będzie odbudować ich zaufanie.
59 proc. badanych wierzy, że zbiorowy bojkot przełoży się na zmianę decyzji firm działających nadal na rynku rosyjskim. Ponad połowa respondentów uważa, że managerowie i kluczowi pracownicy firm kontynuujących działalność w Rosji powinni się zwolnić z pracy.

Kolejne opinie ankietowanych można rozumieć w kategoriach warunkowego przyzwolenia. 47 proc. badanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że są w stanie zaakceptować dalszą działalność firmy w Rosji pod warunkiem, że dostarcza produkty niezbędne do życia, jak leki, szczepionki, artykuły higieniczne. 42 proc. jako warunek dalszej akceptacji działania w Rosji wskazało przeznaczanie istotnych zysków takich firm na pomoc Ukrainie.
29 proc. respondentów uznało, że będzie im trudno zrezygnować z marek działających w Rosji, a co czwarty przyznał, że odczuwa presję otoczenia, żeby się przyłączyć do bojkotu. Taki sam odsetek badanych stwierdził, że pomimo wyrzutów sumienia zamierza nadal kupować marki działające w Rosji.
W przeszłości wielokrotnie mieliśmy do czynienia z bojkotami firm, rzadko miały one jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości. – Tym razem może być inaczej. Jak podał bank PKO BP, w jego danych transakcyjnych widać, że dynamika obrotów kart płatniczych tego banku jest niższa w sieciach handlowych, które pozostały w Rosji, w stosunku do tych, które nie prowadzą tam działalności – zauważono w analizie badania.
Źródło: Badanie Agencji Badań Rynku i Opinii SW Research