Wszedł już w życie nowy cennik producenta nawozów Anwilu. Podwyżki zaskoczyły rynek – stawki popularnej saletry amonowej z fabryki Anwilu we Włocławku wzrosły właśnie do ponad 6 tys. zł za tonę. Oznacza to podwyżkę nawet o 130 proc. względem ceny ze stycznia tego roku.
Na mniejsze podwyżki zdecydowała się Grupy Azoty, która tonę saletry sprzedaje teraz za 4,4 tys. zł (pod koniec stycznia było to 2,8 tys. zł/t). Ceny wszystkich narowów zostaną jednak opublikowane dopiero 14 marca.
Czeka nas wzrost cen żywności
Rosnące ceny nawozów mogą doprowadzić do problemów na rynku żywnościowym. Tym bardziej, że europejski producent nawozów Yara, z powodu wysokich cen gazu ograniczyła produkcję w niektórych fabrykach. Wczęśniej Yara zrezygnowała też z zakupu potasu z białoruskiej Belaruskali, która jest jednym z największych dostawców soli potasowych dla europejskich producentów nawozów.
Ponadto, Rosja zapowiedziała wstrzymanie eksportu nawozów, co dodatkowo zachwiałoby rynkiem. W 2020 r. była ona (z udziałem 12,6 proc.) największym światowym eksporterem nawozów. Odczuliby to także polscy rolnicy, bo 27 proc. importu nawozów do Polski pochodziło z Rosji – wskazano w analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Wysokie ceny nawozów oraz ich ograniczona dostępność przełożą się na wzrost cen żywności w całej Europie, wpływając na wielkość plonów nadchodzących zbiorów.
Ponadto, Ukraina jest istotnym producentem zbóż, a w tym sezonie, ze względu na działania wojenne, wiele prac rolnych nie zostanie w tym sezonie przeprowadzonych.
Co na to polski rząd?
W reakcji na rosnące koszty produkcji rolnej polski rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o możliwość wprowadzenia dopłat do nawozów dla rolników. Nadal nie ma jednak decyzji KE w tej sprawie.
Rząd planuje również nową formę pomocy dla rolników, którym zagraża utrata płynności finansowej. Przewidywane są m.in. dopłaty do zakupu nawozów mineralnych.