Celem powstania zespołu jest – jak sama nazwa wskazuje – wyjaśnienie afery zbożowo-drobiowej. Rząd próbuje przykryć swoją nieudolność, brak decyzji obwiniając wszystkich wokół, że do Polski wjeżdża ukraińskie zboże.
Już w czerwcu jako posłowe PSL zgłaszaliśmy ten problem. 15 lipca złożyliśmy projekt stosownej ustawy o ochronie polskiego rolnictwa. Wtedy słyszeliśmy, że jest to tylko polityczna bitwa, że chcemy na czyjejś biedzie zbić kapitał. Od tego czasu nie zostały podjęte żaden decyzje, nie zostały zastosowane potrzebne środki, a dzisiaj rząd przyznaje, że może warto by było złożyć wniosek do Komisji Europejskiej o wprowadzenie kaucji wpłacanej, kiedy zboże wjeżdża do polski i zwracanej, kiedy opuszcza kraj.
Rząd nie podjął żadnych działań, ale wciąż obwinia o obecny stan rzeczy Unię Europejską i Komisję. Tylko pytanie do rządzących: ile wniosków złożyli? jakie odpowiedzi i kiedy dostali? O to wszystko będziemy podczas obrad zespołu pytać. Będziemy zapraszać rolników, organizacje branżowe, europosłów, przedstawicieli MRiRW, instytucje odpowiedzialnę za kontrole.
Główne pytanie, jakie postawimy sobie podczas obrad zespołu, to kto wydał decyzję o zaniechaniu kontroli produktów rolno-spożywczych na granicy z Ukrainą pod kątem norm europejskich (Ukraina norm nie musi spełniać, ponieważ nie jest członkiem UE). Jeżeli te produkty trafiały do państw trzecich, to nie miało znaczenia, ale dzisiaj trafiają w głównej mierze do Polski – to Polscy rolnicy zostają z problemami, zostają ze zbożem, zostają z coraz tańszym mlekiem. To wszystko będziemy w naszym parlamentarnym zespole chcieli wyjaśnić, poweźmiemy informacje o zaniechaniach, ustalenia przedstawimy odpowiednim służbom i organom.
W piątek odbyło się już pierwsze posiedzenie zespołu, zostało wyłonione prezydium, zakreślony został też zakres tematyczny i harmonogram działań. W poniedziałek o 11:00 zbiera się zespół wraz z zaproszonymi już ekspertami.