Business Insider Polska sprawdził, z jakimi krajami najchętniej handlujemy tym surowcem. W poprzednich latach była to przede wszystkim Rosja, ale po sankcjach polskie firmy musiały poszukać innych źródeł dostaw. Do maja tego roku najwięcej węgla sprowadziliśmy z Kolumbii (nieco ponad 3 mln ton), Kazachstanu (niecałe 2 mln ton), RPA (ponad 1 mln ton) i Indonezji (1 mln ton).
W efekcie na placach magazynowych znajduje się już ponad 10 mln ton paliwa. Z tego aż 7,6 mln ton gromadzi energetyka, która też kolejne 0,7 mln ton trzyma na zwałowiskach przy kopalniach. Natomiast spółki górnicze raportują, że składują 2,5 mln ton niesprzedanego węgla.
Tymczasem polskie kopalnie mają ogromny problem ze sprzedażą swojego surowca. Business Insider Polska przytacza ostatnie dane Agencji Rozwoju Przemysłu, które pokazują, że w maju sprzedaż rodzimego surowca sięgnęła zaledwie 3,32 mln ton. To najgorszy wynik w historii pomiarów prowadzonych przez ARP – gorszy nawet niż w pandemicznym maju 2020 r. (3,46 mln ton), kiedy większość kopalń była zamknięta z uwagi na falę zachorowań wśród górników. Dramatycznie niski poziom kopalnie zanotowały także w kwietniu tego roku (3,34 mln ton).
To powoduje, że kopalnie muszą ciąć plany produkcyjne – zauważa Business Insider Polska. Na taki krok zdecydował się nawet najefektywniejszy zakład wydobywczy w Polsce — działająca na Lubelszczyźnie Bogdanka z grupy Enea. Pod koniec lipca Bogdanka poinformowała, że główny odbiorca jej surowca, czyli Enea, zmniejszyła zamówienia o nieco ponad 1 mln ton w stosunku do ilości wynikających z obowiązujących umów.