Protest pod hasłem „Godna płaca za ciężką pracę” rozpoczął się o godzinie 7.00. Około godziny 9.30 protestujący rolnicy, którzy wyruszyli rano z Sochaczewa, dotarli do Warszawy.
Ta kolumna nie ma końca. To pokazuje siłę i determinację. Bronimy polską produkcję żywności. #agrounia @EKOlodziejczak_ pic.twitter.com/0snf5RF1eC
— AGROunia (@AGROunia_) February 23, 2022
Kolumna traktorów – około 200 pojazdów – którymi rolnicy przyjechali do Warszawy, pozostała na Odolanach, a protestujący autokarami udali się przed Pałac Kultury i Nauki. Stamtąd ruszyła manifestacja. Rolnicy udali się w kierunku kancelarii premiera, gdzie o 12 złożyli petycję wraz z kartonem ogórków i jabłek.
– Jeżeli jabłka kosztują 50 groszy, to ten człowiek z tego budynku [red. premier] ponosi za to odpowiedzialność, on na to pozwala! To my utrzymujemy całą tą parszywą klasę polityczną. To nasze ręce wypracowały te wypłaty i podwyżki. Pogonimy ich wszystkich, to my jesteśmy siłą! – mówił pod Kancelarią Premiera Kołodziejczak.
Wcześniej Kołodziejczak mówił do manifestantów: „Polska wieś to nie są już brudne kalosze i słoma z butów. To drogie traktory na kredyty i normalne rodziny. Mamy wiele do stracenia.”
Kołodziejczak mówił również: – Jesteśmy tu po to, żeby pokazać, że jeszcze żyjemy. Koniec z wyzyskiem!