Szef resortu o obawy polskich rolników w związku z trafiającym do Polski ukraińskim zbożem został zapytany w Radiowej Jedynce. W odpowiedzi Buda stwierdził, że „nie było masowego zamawiania zboża z Ukrainy” i „nie ma zalewania rynku polskiego ukraińskim zbożem”. – My pomagamy tylko w logistyce, jesteśmy pośrednikami — podkreślił.
Buda tłumaczył, że zboże z Ukrainy, które będzie przejeżdżało przez Polskę, było zakontraktowane jeszcze przed wybuchem wojny. – Najczęściej była to kontraktacja zimowa, a teraz musi to zboże trafić do krajów docelowych, żeby po pierwsze nie doprowadzić do dramatycznej sytuacji żywnościowej, po drugie, żeby Ukraina wywiązała się z kontraktów, bo inaczej grozi jej kara wynikająca z ich niedotrzymania — zaznaczył minister.