15 lutego 2025

Prognozy dla rolników: potrzebują kredytów, obawiają się ryzyka

Zmieniła się struktura zaciąganych przez rolników zobowiązań. Jak zapowiada się rok 2025. Zobacz analizy ekspertów.

Eksperci finansowi analizują aktualną sytuację rolników i prognozują, że w 2025 roku zadłużenie tej grupy będzie rosło. Jedni uważają, że rynek finansowania gospodarstw rolnych jest zdominowany przez kredyty płynnościowe, czyli dofinansowane przez ARiMR. Jest to wsparcie na znacznie korzystniejszych warunkach niż typowe, komercyjne. Z kolei inni eksperci zastrzegają, że obecnie nie da się zbyt precyzyjnie określić tendencji wzrostów bądź spadków zadłużenia. Ponieważ wielką niewiadomą są tegoroczne ceny płodów rolnych.

ARiMR ratuje sytuację

Dr Mariusz Dziwulski, ekonomista, ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego w PKO Banku Polskim, przywołuje dane NBP. Wynika z nich , że wartość kredytów bankowych dla rolników indywidualnych w listopadzie ub.r. wynosiła 33,1 mld zł. Była o blisko 3% wyższa niż rok wcześniej. Zmieniła się wyraźnie struktura zaciąganych przez rolników zobowiązań.
– Zmalała wartość kredytów inwestycyjnych i na nieruchomości o nieco ponad 9% r/r. Wzrosła natomiast wielkość kredytów o charakterze bieżącym – o 17% r/r. Spadek cen produktów rolnych przełożył się na ograniczenie aktywności inwestycyjnej w rolnictwie – wylicza ekspert.

Na rynku jest mniej rejestracji nowych ciągników, a także przyczep rolniczych. Widać też, że spada wartość samych maszyn do upraw. Portfel kredytowy rolników indywidualnych na koniec października 2024 roku wyniósł ponad 31 mld zł, tj. o 6% więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Nie oznacza to jednak automatycznie, że rolnicy w 2024 roku zaciągnęli więcej kredytów.

– Zgodnie z danymi Biura Informacji Kredytowej, wartość udzielonych kredytów dla rolników do listopada 2024 roku wyniosła 7,9 mld zł. Stanowi to spadek o 35% w stosunku do 2023 roku. Ale najważniejszy jest fakt, jakie kredyty zaciągali rolnicy. Mniej więcej od półtora roku rynek finansowania gospodarstw rolnych jest zdominowany przez kredyty płynnościowe. Czyli dofinansowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Są to zatem kredyty na znacznie korzystniejszych warunkach niż typowe finansowanie komercyjne – wyjaśnia Piotr Domagała dyrektor ds. sektora rolnego w Santander Bank Polska.

Boją się ryzyka

Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, zauważa, że nie da się określić, czy liczba zadłużonych rolników będzie w 2025 roku wrastała czy malała. Ponieważ niewiadomą jest cena płodów rolnych. Zdaniem eksperta, niewielki spadek zadłużenia rolników można przypisać temu, że stają się oni coraz bardziej ostrożni i zaciągają mniej zobowiązań. Na ten problem trzeba patrzeć nieco szerzej.

– Rolnicy są coraz bardziej nieufni i chcą jak najmniej ryzykować. Są świadomi mechanizmów kredytowych. To znaczy, pamiętają, że z zobowiązaniem głównym powiązane są odsetki. Dla rozwoju tendencji w 2025 roku ogromne znaczenie będzie miało podejście Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w którego kompetencjach jest oferowanie rolnikom pomocy, również tej finansowej. Ponaglamy KOWR, by przygotował program wsparcia na najbliższe miesiące – uzupełnia Izdebski.

Pogoda i inne zagrożenia

Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, prognozuje, że w 2025 roku może wzrosnąć zadłużenie gospodarstw. Tych, które w ostatnim czasie inwestowały większe kwoty albo doświadczyły spadku opłacalności. Zwłaszcza jeśli działają w branżach, w których ryzyko finansowe jest większe. Należy do nich na przykład hodowla trzody chlewnej.
– Oczywiście lista czynników, które mogą wpłynąć na faktyczną opłacalność gospodarstw, jest naprawdę długa i cały czas rośnie. Zmiany klimatyczne, gwałtowne zjawiska pogodowe, ptasia grypa – to tylko niektóre zagrożenia. Ale przede wszystkim to różne czynniki niezależne od nas, a mające ogromny wpływ na kondycję gospodarstw rolnych – wylicza Szmulewicz.

Doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol zwraca uwagę na to, iż często jest tak, że zyski uzyskane w jednym roku rolnicy przeznaczają na spłatę zobowiązań, które zostały zaciągnięte tylko po to, by w ogóle udało się działalność rozpocząć. W drugiej kolejności rolnicy przeznaczają pieniądze na przygotowanie się do kolejnego roku prac. Dopiero to, co zostanie, to jest ich zarobek. Powoduje to efekt kredytowej kuli śnieżnej, bo zewnętrzne finansowanie zawsze jest potrzebne.

– Rosną ceny różnych usług, w tym też energii, nawozów itd. Skutkuje to tym, że rolnicy nieustannie muszą zwiększać stan zadłużenia. Sytuacja w tym zakresie wcale się nie poprawia, a wręcz pogarsza, niezależnie od wysiłku, jaki w codzienną pracę wkładają rolnicy. Osobną kwestią są oczywiście ceny w skupach, które nie nadążają za zmianą kosztów produkcji – wyjaśnia mec. Adrian Parol.

Bariera stóp procentowych

Z kolei dr Mariusz Dziwulski z PKO BP przypomina, że wspomniany już wzrost wartości zobowiązań krótkoterminowych to efekt kredytów z dofinansowaniem do oprocentowania z ARiMR, udzielanych na utrzymanie płynności w gospodarstwach rolnych w latach 2023-2024. Ich celem było złagodzenie skutków ograniczeń na rynkach rolnych, związanych z sytuacją geopolityczną, która skutkowała pogorszeniem się koniunktury w rolnictwie.

– W 2025 roku efekt ten będzie stopniowo wygasał. Możliwe jest, że wartość zobowiązań ogółem w pierwszych miesiącach 2025 roku nawet zmaleje. Niski poziom aktywności inwestycyjnej będzie towarzyszył branży prawdopodobnie w pierwszej połowie 2025 roku. Chociaż wzrosty cen w rolnictwie, które obserwujemy od czwartego kwartału 2024 roku, będą sprzyjać poprawie nastrojów w gospodarstwach rolnych. I ograniczać spadki zakupów środków trwałych. Szansą na wzrost jest perspektywa obniżek stóp procentowych w tym roku. Obecnie stanowią one barierę dla zaciągania nowych zobowiązań przez rolników. Wzrostowi inwestycji będzie sprzyjać także większy napływ środków z UE, które mogłyby zostać współfinansowane kredytami – mówi dr Mariusz Dziwulski.

Regulowanie zobowiązań

Do tego Piotr Domagała przytacza dane, zgodnie z którymi w 2024 roku obserwowano pewne pogorszenie terminowości regulowania zobowiązań przez gospodarstwa rolne. W jego opinii, to przede wszystkim efekt spadku dochodów gospodarstw rolnych (zgodnie z danymi Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2023 roku spadek wyniósł ponad 44% w porównaniu do roku 2022).

– Musimy przy tym pamiętać, że rok 2022 był pod tym względem wyjątkowo dobry. Dochody rolników w 2022 roku były o 56% wyższe w stosunku do roku 2021. Można zatem powiedzieć, że w 2023 roku dochody tej grupy wróciły do poziomu porównywalnego z latami 2020-2021. Spodziewam się, że w 2024 roku były one na poziomie podobnym do 2023 roku. Ten wzrost dochodów w 2022 roku przełożył się także na wyjątkowo niski poziom przeterminowań. Teraz więc mówimy o pogorszeniu, ale w stosunku do wyjątkowo dobrego okresu – dodaje ekspert z Santander Bank Polska.

Po danych największego na rynku rejestru długów widać, że przez 6 miesięcy ub.r. rolnik – przedsiębiorca zalegał ze spłatą zobowiązań średnio ponad 830 dni. Czyli o przeszło 100 dni mniej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Historycznie widać, że coś się poprawia, ale te dane nie oddają w pełni powagi sytuacji. Finalnie różnie to może być. Mniejsze gospodarstwa mogą mieć kłopoty z regulowaniem zobowiązań, szczególnie te, związane z produkcją roślinną.

Źródło: MondayNews

Zobacz też: https://www.pprol.pl/rynek-ciagnikow-jakie-marki-wybieraja-rolnicy/

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.