Jak zauważają autorzy reportażu, rolnikom grozi nie tylko ostrzał. Z tego powodu rolnicy pracują w kamizelkach kuloodpornych.
Prace polowe są niebezpieczne również dlatego, że w ziemi jest wiele niewybuchów – rakiet i pocisków. W ich usuwaniu pomagają saperzy.
Szef władz gminnych Jurij Karapetian powiedział ukraińskiej agencji, że rolnicy podejmują ryzyko, bo „czują odpowiedzialność” wobec państwa i obywateli. Rolnicy uważają, że „ziemia nie może czekać, wojsko i ludzi trzeba karmić”, a oni sami „trzymają drugi front” – podkreślił.