13 stycznia 2025

Piotr Huzior: Otwieramy „okno pogodowe” na wartości spółdzielcze

Piotr Huzior: Dla swoich następców starsi bankowcy mogą odgrywać pozytywną rolę mentorów, zakorzeniając ich w duchu spółdzielczości.

Rozmowa z Piotrem Huziorem, prezesem Krajowego Związku Rewizyjnego Banków Spółdzielczych

Zgromadzenie prezesów Zrzeszenia BPS określiło właśnie strategię rozwoju na lata 2024-2027. Zarysowało także dwa projekty, które mają być szczególnie rozwijane, tj. Zrzeszeniowej Hurtowni Danych oraz Threat Intelligence – systemu do pozyskiwania informacji o zagrożeniach w cyberprzestrzeni. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nic w tych obszarach oraz pokrewnych nie miało być rozwijane. Jak Pan ocenia tempo dotychczasowych prac nad rozwojem Zrzeszenia BPS?

W sektorze bankowości spółdzielczej jestem obecny od 1997 roku. Obserwowałem wiele zachodzących w nim zmian i uczestniczyłem w jego różnych doświadczeniach. Nie chcę, by zabrzmiało to nieskromnie, ale mam dość szeroką perspektywę widzenia prac prowadzonych w obu zrzeszeniach. Choćby z tego powodu, że jestem szefem związku rewizyjnego obsługującego ok. 70 proc. wszystkich banków spółdzielczych w Polsce. Oprócz tego, że przewodniczę Radzie Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Mszanie Dolnej, w tej kadencji pracuję w Radzie Nadzorczej Banku Polskiej Spółdzielczości.

Trzeba to powiedzieć uczciwie: wszystkie projekty zrzeszeniowe jak do tej pory rodziły się w bólach, i to bólach niemałych. Przyglądając się ostatnim 20 latom muszę powiedzieć, że obecnie jest w tym obszarze nie najgorzej. Bywały takie projekty, które budziły więcej niż obecnie kontrowersji i wywoływały niekończące się dyskusje. Co mogę tu powiedzieć? Mam nadzieję, że obecny zarząd Banku BPS, przy wsparciu Rady Nadzorczej i Rady Zrzeszenia, wspomniane w pana redaktora pytaniu projekty zrealizuje.

Silny lobbing potrzebny od zaraz

W końcu taka powinna być rola banków zrzeszających?

Banki zrzeszające są nam potrzebne przede wszystkim po to, by wypracowywać wspólnie nowe inicjatywy, by opracowywać potrzebne wszystkim usługi i produkty. Wspólnie zrobi się to nie tylko lepiej, ale i taniej, niż w sytuacji gdyby niewielki bank miałby to robić samodzielnie. Dobrym przykładem są nowoczesne usługi i rozwiązania informatyczne. Jako audytor widzę, ile banki potrafią wydać pieniędzy, robiąc to w pojedynkę a efektów większych niejednokrotnie nie widać. Dlatego efektywniej jest to robić wspólnie. Żeby jednak się to w pełni udało, należy budować zaufanie banków do swojego banku zrzeszającego i vice- versa. Przy tym nie ma najmniejszego sensu budować strategii banku zrzeszającego, który zaczyna działać konkurencyjnie wobec swoich właścicieli. Powinien pełnić rolę banku apeksowgo i – to chcę podkreślić – stawiając na współpracę z zewnętrznymi firmami dostarczającymi gotowe, właściwe, innowacyjne rozwiązania.

A jaka powinna być rola branżowych izb gospodarczych? W KZBS nastąpiły ostatnio zmiany w zarządzie…

Rzeczywiście, warto też wspomnieć o naszych izbach gospodarczych. By mogły właściwie pełnić swoją rolę lobbingową, w odpowiednim kształtowaniu sektorowych regulacji prawnych, muszą mieć realny kontakt z politykami, zwłaszcza w obszarach legislacyjnych. Mam wrażenie, że nasz sektor nie posiada niestety silnego lobbingu. To, co jest robione, to działania bardziej „ad hoc”, reaktywne, a nie systemowe. Jak to się stało na przykład, że banki spółdzielcze podlegają pod IPS-y? Takich problemów i kwestii jest więcej. Należy do nich m.in. kwestia IPS-ów, czyli kolejnych instytucji nadzorujących i kontrolujących banki, będących swoistym przedłużeniem ramienia KNF. A przecież miało być inaczej: to IPS-y miały przejąć dużą część nadzorczych prerogatyw UKNF, co dotąd nie nastąpiło.

Wartości spółdzielcze – renesans

Można odnieść wrażenie, że część banków spółdzielczych „gubi”, czy już gdzieś zgubiła swój spółdzielczy charakter. Czy „spółdzielczość” w bankach stanie się za jakiś czas czymś anachronicznym, trafiając w końcu do lamusa?

Nie podzielam tej opinii. Trend będzie teraz odwrotny. Od czasu pandemii COVID-19 zaszło wiele zmian, które ewidentnie zadziałały na korzyść spółdzielczości. Otworzyła się ogromna okazja do dowartościowania życia, w tym życia gospodarczego właśnie w „małych ojczyznach”. Świadomość tego mają także najmłodsze pokolenia Polaków. Uważam, że przepisy unijne idą w kierunku wypracowania spółdzielczych i społecznie odpowiedzialnych modeli działania, że takim modelom wyraźnie sprzyjają. Dlaczego to idzie w tym kierunku? Bo także polityczni decydenci zdali sobie sprawę, że kolejne i coraz poważniejsze kryzysy, doprowadziły do bankructwa korporacyjno-globalistyczny model prowadzenia biznesu. Nie jest to jeszcze upadek finansowy, lecz na razie tylko moralny i etyczny. Pandemia dodatkowo i bardzo wyraźnie uzmysłowiła, że liczyć się powinny nie tylko kariera i pieniądze, ale i inne, często ważniejsze, wartości spółdzielcze.

Okazuje się, że zarówno w Europie, jak i poza Europą, dokonuje się swoisty renesans spółdzielczych modeli działania. To w nich właśnie ludzie mogą realizować cele wyższego rzędu niż tylko te, które starają się wmawiać i kultywować globaliści. DNA modelu spółdzielczego oparte jest na siedmiu zasadach, które wyznaczają nasze spółdzielcze działania. Otwierają nie tylko możliwość skutecznej realizacji założeń biznesowych, ale tworzą ramę do działania wspólnego, do pielęgnowania i rozwoju wyższych wartości.

Jakich konkretnie wartości?

Przede wszystkim dochodzenia do wspólnych i prorozwojowych ustaleń, przez wypracowywanie kompromisów, opartych o demokratyczne zasady przyjmowania nowych rozwiązań sektorowych. Jest na to dobre obecnie „okno pogodowe”. Tak, jak już wspomniałem, Unia Europejska sprzyja działaniom zasadzonym w takim właśnie duchu. Duchu renesansu zainteresowania oraz działania opartego o zdefiniowane na nowo, wartości spółdzielcze. Na projekty idące w tym kierunku będą wydatkowane bardzo konkretne środki finansowe z KPO. Widzę przy tym pewne analogie z tym, co stało się w Polsce w…okresie międzywojennym.

Świat pożyczamy od naszych dzieci

Jak to? Nie rozumiem, co to ma wspólnego z tym, o czym mówimy?

Ma, ma. O wiele więcej ma, niż na pozór może się wydawać. Proszę sobie to uzmysłowić, że w 1918 roku Polska odziedziczyła po zaborcach różne kultury działania gospodarczego, na nieraz skrajnie różnym poziomie zaawansowania. I te kultury udało się nie tylko ze sobą pogodzić, lecz z czasem je scalić i stworzyć jednolity organizm odrodzonego państwa polskiego. W tym okresie powstała też jedna z pierwszych ustaw spółdzielczych, która skatalizowała w ludziach chęć wspólnego działania a czego pozytywne efekty szybko było widać.

Gandhi kiedyś powiedział: „świata nie dziedziczymy po rodzicach, ale pożyczamy go od naszych dzieci”. I brak zrozumienia tych słów bardzo mnie martwi. Martwi dlatego, że młodemu pokoleniu nadal wtłacza się przekonanie, że spółdzielczość to jest jakiś relikt przeszłości czy komunistyczny wymysł. Że jest to coś przebrzmiałego. To jest oczywiście nieprawda i na szczęście także wielu młodych w to nie wierzy. Spółdzielczość w Europie jest na nowo definiowana, otwierając możliwość „nowego startu” – tak to należałoby określić. „Startu” właśnie w ramach nowej perspektywy unijnej, ale przede wszystkim Perspektywy Młodych Ludzi.

Zakładając, że trafnie wyczuwa pan nowy trend, to w jaki sposób można by to wykorzystać?

Nie będzie to łatwe. Także dlatego, że wciąż jeszcze nie dopuszczamy młodych ludzi do współdecydowania o kluczowych kierunkach rozwoju spółdzielczości bankowej i za mało pokazujemy ją od tej dobrej strony. Ale tak czy inaczej, młodzi ludzie szanują wartości spółdzielcze, chcą spółdzielczości, są spółdzielcami! To otwiera nowe perspektywy i tworzy nowe szanse. Od kilku lat propaguję ideę łączenia się, współdziałania w sferze wirtualnej, z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych. Projekt, który rozwijamy pod nazwą PLZ, jest oryginalną platformą „zintegrowanych zasobów”, które posiada spółdzielczość. Podczas gdy od blisko trzydziestu lat spółdzielcom z wielkim trudem udaje się porozumieć w tzw. fizycznej, realnej rzeczywistości, a w wielu ważnych kwestiach dotąd się nie dogadali, to spróbujmy, by się dogadali w rzeczywistości wirtualnej. Dajmy im tylko do tego odpowiednie narzędzia.

Nowoczesność i powrót do korzeni

Na czym ten projekt dokładniej polega?

Spółdzielnia pod nazwą PLZ działa już od czterech lat – jako podmiot celowy stworzony na potrzeby integracji, transformacji i inkubacji nowych modeli spółdzielczych. Z wykorzystaniem odpowiednich, dedykowanych i zaawansowanych, ale też prostych do zrozumienia technologii. Integruje nie tylko bankowych spółdzielców, ale cały sektor i to na różnych płaszczyznach. Jeden z projektów, który obecnie realizujemy z Bankiem Spółdzielczym w Łososinie Dolnej oraz tamtejszą gminą i parafią, polega na powstaniu pierwszej w Polsce spółdzielni energetycznej.

To jest właśnie m.in. spółdzielczość w nowym i nowoczesnym Platformowym wydaniu, która przysłuży się społeczności lokalnej, dystrybuując regionalne środki finansowe. W taki sposób, nowoczesny sposób wracamy do korzeni spółdzielczości, propagujemy wartości spółdzielcze. I trzeba to robić! Bo szczerze mówiąc sami jesteśmy sobie winni, że zachwycając się sposobami prowadzenia korporacyjnego biznesu odeszliśmy od idei spółdzielczości. Tym samym ściągnęliśmy sobie na głowę te same regulacje, które mają duże banki komercyjne i które obciążają także sektor banków spółdzielczych. W pogoni za kapitałem małe banki lokalne doszły do tego, że niektóre mają współczynniki wypłacalności po 60 proc. i nawet więcej. To pokazuje, że „zgromadziły” za dużo funduszy, których teraz nie potrafią wykorzystać. Ani dla siebie, ani dla rozwoju lokalnej gospodarki i lokalnych społeczności.

Tak wysokie współczynniki? Brzmi to aż niewiarygodnie…

Ale to prawda! Skala marnotrawienia środków jest naprawdę duża, tylko nie widać tego jeszcze pod przykryciem dobrych wyników całego sektora. A przecież nie o to chodzi, by generować przychody banku odsetkami z rządowych papierów wartościowych, ale żeby pieniądze banku „pracowały” na rzecz lokalnych interesariuszy, przez których są deponowane. Na rzecz wzrostu biznesu oaz rozwoju lokalnych społeczności. Znacznie sensowniej byłoby też inwestować je w rozwój technologii IT, za czym idzie potrzeba rozważnych wdrożeń sztucznej inteligencji, zapewnienia cyberbepieczeństwa i wszystko inne.

Cieszę się, że powoli, ale coraz śmielej, w bankach dokonuje się zmiana pokoleniowa. Dla swoich następców starsi bankowcy mogą odgrywać pozytywną rolę mentorów, przekazując wartości spółdzielcze.

Dziękuję za rozmowę.

Grzegorz Pawlak

Zobacz też: https://www.pprol.pl/spoldzielczosc-nowa-tozsamosc/

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.