Polska cieszy się w świecie renomą cenionego producenta mięsa drobiowego. Na eksport trafia około 60 proc. rocznej produkcji, czyli prawie 2 mln t. Polscy producenci walczą o silną pozycję na zagranicznych rynkach. Priorytetem jest wznowienie eksportu do Chin – mówi Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej.
– Bardzo cieszymy się z tego, że prezydenci Polski i Chin podpisali porozumienie dotyczące konieczności wprowadzenia regionalizacji dotyczącej grypy ptaków. Jest to kluczowy dokument umożliwiający prowadzenie płynnego eksportu. Odbyło się wiele spotkań pomiędzy stroną polską i chińską. W listopadzie 2024 r. mieliśmy przedstawicieli inspekcji z Chin. Wiemy, że ten audyt wypadł pozytywnie. Czekamy na finalne ustalenia – mówi prezes Goszczyński.
W 2020 roku ze względu na wykryte ogniska wysoce zjadliwej grypy ptaków Chiny wstrzymały import mięsa drobiowego i produktów drobiowych z Polski. Decyzję tę wycofano dopiero w czerwcu 2024 r. Ten status umożliwia eksport mięsa drobiowego z Polski do Chin, nawet jeśli lokalnie pojawi się ognisko ptasiej grypy. W takiej sytuacji zakaz importu obejmie jedynie regiony dotknięte ptasią grypą, a nie cały kraj. Eksport z Polski będzie możliwy z miejsc wolnych od tej choroby. Ma to minimalizować straty dla polskiego eksportu drobiu. Jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Weterynarii, w 2024 roku w Polsce wykryto 46 ognisk ptasiej grypy u drobiu. W ubiegłym roku było ich 68. Łącznie utrzymywane było w nich ponad 1 mln sztuk drobiu.
Chiński potencjał
– Mamy dziewięć zakładów upoważnionych do eksportu na rynek chiński i prowadziliśmy go do 2019 roku. W związku z tym mamy już doświadczenia z tym rynkiem, wiemy, jak duży potencjał w nim jest. Relacje pomiędzy naszymi zakładami a partnerami chińskimi cały czas są. Dlatego wierzymy, że będziemy w stanie dosyć szybko rozpocząć eksport zaraz po wprowadzeniu regionalizacji – wyjaśnia Dariusz Goszczyński.
Jak podkreśla, w 2019 roku, przed decyzją chińskich władz, polscy producenci eksportowali na tamtejszy rynek ok. 25 tys. t mięsa i innych produktów. Jednak potencjał odbiorców z Państwa Środka jest oczywiście znacznie większy.
– Co istotne, na rynek chiński możemy eksportować elementy, które trudno byłoby sprzedać na terenie Europy. W Unii Europejskiej przede wszystkim konsumuje się mięso z piersi, rynek chiński jest otwarty na łapki, skrzydełka i na inne elementy. To jest bardzo ważne z punktu widzenia optymalizacji handlu – mówi prezes KRD-IG.
Korea, Japonia, Filipiny
Kolejnym celem branży jest otwarcie rynku Korei Południowej na drób z Polski. Niedawno inspektorzy z tego kraju wizytowali polskie zakłady. W razie ich pozytywnej opinii szanse na eksport do Korei Południowej otrzyma ok. 30 producentów. W tym roku Polska odzyskała też możliwość eksportu drobiu do innych krajów azjatyckich.
– Prowadzimy rozmowy z Japończykami, myślę, że dodatkowy audyt odbędzie się w przyszłym roku. Cieszy nas to, że byliśmy w stanie wprowadzić na rynek filipiński już ponad 25 tys. ton – mówi Dariusz Goszczyński.
Polska jest pod względem produkcji drobiu liderem w UE. Produkuje rocznie ok. 3,2 tys. ton, z czego za granicę trafia ok. 60 proc. W 2023 roku wyeksportowaliśmy 1,7 mln t mięsa drobiowego o wartości ponad 4 mld euro. W efekcie jest to jeden z najczęściej eksportowanych produktów rolno-spożywczych z Polski. Globalne zapotrzebowanie na drób stale rośnie, kosztem innych rodzajów mięs.
Najlepsi na świecie
– Ilekroć prezentujemy polskie drobiarstwo, podkreślamy kwestie związane z jakością. Są one niezmiernie istotne dla partnerów handlowych. Ale równie istotna jest cena. Bardzo często po prezentacji dotyczącej jakości dostajemy pytania, czy będziemy w stanie zaoferować nasze produkty po cenach takich, jakie oferują Brazylijczycy. Nie da się tego pogodzić. Jeśli ponosimy bardzo wysokie koszty związane z dobrostanem zwierząt, ze środowiskiem, takie, których nasi konkurenci z Brazylii czy z innych krajów nie muszą ponosić, to nie jesteśmy w stanie być dla nich równorzędnym partnerem na płaszczyźnie cenowej. Bo jeśli chodzi o kwestie jakościowe, z całą pewnością jesteśmy najlepsi na świecie – podkreśla prezes KRD-IG.
W tym kontekście wyzwaniem dla branży jest podpisana przez Komisję Europejską umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur, czyli m.in. Brazylią. Na mocy wynegocjowanych ustaleń na unijny rynek trafi 180 tys. t mięsa drobiowego z tych państw. Może to zagrażać hodowli drobiu w UE i wyprzeć polskich producentów z unijnego rynku. Jak wskazuje KRD-IG, drugim wyzwaniem jest konkurencja ukraińskich hodowców.
Źródło: Newseria
Zobacz też: https://www.pprol.pl/drob-niezgody-oligarcha-z-ukrainy-kontra-polscy-hodowcy/