
Zarząd Dolnośląskiej Izby Rolniczej stanowisko w sprawie proponowanego Planu Strategicznego WPR na lata 2023 – 2027 skierował do Ministra Rolnictwa. Izba wyraża zaniepokojenie kierunkiem i sposobem realizowania działań w zakresie WPR na kolejne lata. – Rolnictwo jest kluczową dla naszego kraju gałęzią gospodarki. Musi mieć konkretnie, jednoznacznie określone zasady działania, dające przede wszystkim możliwość realizacji zakładanych celów, pozwalających równolegle na rozwój prowadzonej działalności. Bo celem głównym tej gałęzi gospodarki jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego kraju – podkreśla Ryszard Borys, prezes DIR.
Plan niezgodny z Konstytucją
– Od początku konsultacji z entuzjazmem przyjęliśmy zaproszenie do prac nad Projektem Planu Strategicznego WPR na lata 2023 – 2027. Liczyliśmy na to, że możemy mieć realny wpływ na kształtowanie przyszłości rolników i rolnictwa. Bo kto lepiej zna potrzeby, punkty newralgiczne bądź wskaże optymalne rozwiązania jak nie praktyk – rolnik. Dla niego ziemia jest warsztatem pracy każdego dnia, przez cały rok. Uwagi wnosiliśmy na każdym etapie prac nad w/w dokumentem, które niestety nie zostały ujęte w kolejnych opracowaniach. Niezrozumiałym dla nas jest dlaczego strategiczny dokument, który tworzy Polski Rząd, w swojej treści nie jest ciągle zgodny z Konstytucją RP, która wskazuje wyraźnie, że w naszym ustroju za gospodarstwo rodzinne uważa się gospodarstwa o powierzchni do 300 ha. Z wielkim zaniepokojeniem dostrzegamy w w/w Planie dzielenie polskich gospodarstw na różne kategorie. W niektórych działaniach wspiera się gospodarstwa do 50 ha, a te powyżej są już z danego działania wykreślone. W innym miejscu mówi się o wsparciu hodowli od pierwszej sztuki w kilku województwach, a w innych województwach dopiero od trzeciej sztuki– podkreślono w piśmie dolnośląskiego samorządu rolniczego do resortu rolnictwa.
Aktywny rolni do zmiany
Ponadto DIR sprzeciwił się proponowanej przez Ministerstwo definicji aktywnego rolnika. Argumentował iż „nie określają faktycznie gospodarujących”. – Zamiast ułatwiać prowadzenie gospodarstw prawdziwym rolnikom, polepsza warunki osobom posiadającym grunty, nieprowadzącym działalności rolniczej – zaznaczył Ryszard Borys. Dodał, że „pozostawienie w takim brzmieniu tej definicji, będzie zwiększać patologie na polskiej wsi. Nadal według ewidencji będziemy mieli prawie półtora miliona gospodarstw. Z czego – jak wszyscy wiemy – faktycznie, działalność rolniczą prowadzi co trzeci z tej liczby.”
Dolnośląska Izba Rolnicza podkreśla również potrzebę zmiany płatności w zaproponowanych ekoschematach. – Nie wszystkie będą cieszyły się zainteresowaniem. Te, które w naszym mniemaniu są najprostsze do spełnienia, po zsumowaniu hektarów w kraju i podzieleniu puli środków na konkretny ekoschemat, staną się nieatrakcyjne. Dlatego DIR żąda zaprzestania procedowania WPR w przyjęty przez rządzących sposób. Oczekuje pełnego, rzeczywistego udziału przedstawicieli samorządu rolniczego w pracach nad strategicznymi dla rolnictwa dokumentami.