Miałyby one być wysyłane poprzez unijne porty i składowane na terytorium krajów należących do Unii.
Jak pisze Money.pl, przed wojną Ukraina, która jest jednym z największych na świecie eksporterów zbóż i roślin oleistych, swoje towary w 90 proc. eksportowała poprzez porty położone nad Morzem Czarnym. Obecnie są one jednak zablokowane przez marynarkę wojenną Rosji, co w dużym stopniu ograniczyło sprzedaż tych produktów. Natomiast na granicach lądowych na odprawę czekają tysiące wagonów i ciężarówek z produktami rolnymi. Ponadto, ogromne ilości zboża są nadal przechowywane w ukraińskich silosach i czekają na transport.
UE obawia się, że problemy z transportem mogą spowodować niedobory żywności w niektórych krajach świata i dlatego rozpoczął działania zmierzające do stworzenia alternatywnych szlaków logistycznych, przez które ukraińskie towary rolne trafiły na zagraniczne rynki, a Ukraina mogła importować towary pierwszej potrzeby (takie jak pomoc humanitarna, żywność, pasze, nawozy, paliwo).
Komisja Europejska przedstawiła plan działania, który ma za zadanie ustanowienie w tym celu „szlaków solidarności”. Zboża z Ukrainy miałyby być wysyłane m.in. poprzez porty morskie UE, a potencjalnie również składowane w magazynach zlokalizowanych w pobliżu tych portów.
Zgodnie z planem, kraje unijne udostępnią dodatkowy kolejowy taboru towarowego, statki i ciężarówki. Aby dopasować popyt i podaż, Komisja utworzy platformę logistyczną i zwróci się do państw członkowskich o wyznaczenie specjalnych punktów kontaktowych.
KE wezwała również do pilnego przetransportowania mobilnych ładowarek zboża na granice w celu przyspieszenia przeładunku. Niewykluczone jest wprowadzenie dodatkowych gwarancji finansowych.