
Jednocześnie uświadomili nam, że to właśnie Polska straciła półtora roku, aby budować własną narrację w oparciu o precyzyjne analizy. Czy my mamy jakiś system? Przecież mieliśmy full position. Należało proponować różne warianty: od kontyngentów ilościowych po kaucję reeksport.
Dobrze, że za trzy tygodnie kończy się spektakl wyborczy i sondaże przestaną mieć aż takie znaczenie. Ukraina musi zrozumieć, że uruchomienie w szybkim czasie ogromnego potencjału produkcji będzie zaburzało jej relacje z UE na wielu płaszczyznach. Co mają powiedzieć politycy tysiącom polskich rolników, którzy dali schronienie pod własną strzechą sąsiadom? A teraz zagrożony jest ich wielopokoleniowy warsztat pracy.
UE i Polska muszą dać w perspektywie gwarancję, że Ukraina będzie miała alternatywny korytarz dystrybucji produkcji na zachód i dalej w świat. Stąd potrzebna jest magistrala kolejowa i Agroport nad Bałtykiem (nie tylko na suche produkty).
Ps. Embargo takie czy inne jest oczywistą porażką. Te wojnę możemy wygrać tylko na rozwiązania, nie na sankcje! Warszawa i Kijów to nie Moskwa.