Podczas wspólnego briefingu prasowego, ministers Henryk Kowalczyk podkreślił, że ustalenia ze stroną ukraińską mają z jednej strony usprawniać przewóz zbóż przez granicę, a z drugiej dawać pełne poczucie bezpieczeństwa żywnościowego w kraju. To reakcja m.in. na protesty rolników i informacje o zalewie ziarnem niepewnej jakości z Ukrainy.
– Oczywiście te wszystkie produkty, którym miejscem docelowym jest Polska, one w dalszym ciągu będą podlegały bardzo dokładnej kontroli fitosanitarnej. W zależności od rodzaju przeznaczenia to jest zarówno weterynaria i produkty paszowe, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych pozostałe, czy nasienne Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Te produkty będą podlegały takiej kontroli jak dotychczas – mówił wicepremier.
Transport kolejowy
Natomiast w przypadku tranzytu z Ukrainy, nie będzie konieczności pełnej kontroli fitosanitarnej. Ministrowie uzgodnili dwa sposoby postępowania w zależności od rodzaju transportu: kolejowego lub kołowego.
– Dla transportu kolejowego przewoźnik będzie miał obowiązek zabezpieczenia zaplombowania wagonów do momentu przeładunku. Po naszej stronie będzie to sprawdzać Krajowa Administracja Skarbowa oraz bardzo jasne określenie miejsca docelowego tego produktu. To miejsce docelowe, czy będzie miejsce, które jest w innych krajach europejskich czy będzie to miejsce w polskich portach, bo tak najczęściej będzie, to w tym miejscu docelowym będą zdejmowane plomby pod kontrolą Krajowej Administracji Skarbowej – mówił Kowalczyk.
Transport kołowy
Podobnie będzie w wypadku transportu kołowego. – Przewoźnicy zgłaszają na granicę tego typu transport kołowy zbóż, następnie Krajowa Administracja Skarbowa będzie urzędowo zabezpieczać te produkty poprzez plombowanie ładunków transportu kołowego. Plomba będzie zdejmowana w miejscu docelowym, które wynika z tranzytu. Czyli albo w koncesjonowanym magazynie portowym albo w magazynie koncesjonowanym w innych krajach Unii Europejskiej – wyjaśnił polski minister rolnictwa.
W tym wypadku ma następować wymiana informacji i potwierdzenie docelowego miejsca przez inne służby skarbowe pozostałych krajów europejskich, które będą informować KAS o dojechaniu tego produktu na miejsce.
Ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski podkreślił, że w sytuacji, gdy takie deklarowane miejsce docelowe nie zostanie dotrzymane przez przewoźnika, taki spedytor nie otrzyma już więcej zgody na transport zboża ukraińskiego.
Solski dodał, że w wyniku rozmów z polską stroną uwzględnione zostały interesy polskich rolników, a także ukraińskich, którzy tranzytem przekazują swoje zboże zarówno do portów polskich, jak też do innych państw UE.
– Mamy nadzieję, że uzgodnione procedury zaczną funkcjonować niebawem i od przyszłego tygodnia tranzyt odbywać się będzie już zgodnie z nowymi zasadami. Co ograniczy kolejki na granicach i spowoduje, ze handel między naszymi krajami będzie bardziej komfortowy – mówił Solski.