11 lutego 2025

Gleba ważna dla rolników i konsumentów

Gleba. Powinniśmy o nią dbać wspólnie - rolnicy i konsumenci, bo od tego zależy nie tylko nasze zdrowie i bezpieczeństwo.

Brak wody ma największy wpływ na wielkość produkcji rolnej. Nawet jedna trzecia strat w produkcji zwierzęcej i roślinnej jest spowodowana przez susze. Rolnicy uznają ekstremalne zjawiska pogodowe za jedne z największych zagrożeń dla swojej działalności. Gleba wymaga wspólnych działań, nie tylko rolników.

    Naukowcy szacują, że do 2050 roku zdegradowanych może być nawet ok. 90 proc. gleb rolniczych. A to właśnie zdrowe gleby są niezbędne do skutecznej walki ze zmianą klimatyczną. Do wyżywienia ludzi oraz zapobiegania powodziom i suszom. Aby zatrzymać wodę trzeba skupić się na glebie i zadbać o wysoką zawartość materii organicznej, czyli wszystkiego co w niej żyje. Próchnica, którą w ten sposób wytwarzamy ma zdolność przechowywania wody nawet 30 proc. większą niż jej masa.

    Dwie strony melioracji

    Niezwykle ważna w zatrzymywaniu wody w gospodarstwie jest melioracja. Szczególnie w obliczu gwałtownych naprzemiennych zjawisk suszy i nawalnych deszczy zatrzymanie wody w glebie jest kluczowe. Inaczej tylko spłynie ona do rowów. Zatrzymaniu wody sprzyja budowanie zastawek. Ale melioracja powinna działać w dwie strony. Jak wody jest zbyt dużo należy odprowadzać jej nadmiar. Ale również zapewniać dostęp do wody roślinom, gdy zaczyna jej brakować – poprzez urządzenia piętrzące.

    Gleba i krajobraz

    Zmiany w polskim krajobrazie rolniczym na przestrzeni lat są widoczne gołym okiem. Straciliśmy większość oczek wodnych i zadrzewień śródpolnych, które spełniały ważne funkcje. Cały ten różnorodny świat jest bardzo cenny z perspektywy rolniczej. Bogate w wiele gatunków kwitnących roślin miedze stanowią dom m.in. dla owadów zapylających. To także siedlisko licznych gatunków zwierząt, ograniczających populacje np. owadów. Dzięki temu nie namnażają się one nagle i intensywnie – co zmniejsza zagrożenie dla plonów.

      Zastawki na wodę

      Sposób na suszę i jednocześnie rentowność produkcji znalazł rolnik Patryk Kokociński, prowadzący
      działania mające na celu retencjonowanie wody w sieci melioracyjnej. Za zgodą spółki wodnej i okolicznych rolników wybudowali łącznie około 20 mniejszych i większych zastawek. Zatrzymują one wodę na łącznej powierzchni około 500 hektarów.

      – W pierwszym roku mieliśmy dwie działki. Rósł na nich jęczmień ozimy. Na jednej była retencja, na drugiej nie. Z działki, która była objęta retencją, zebraliśmy 7 ton jęczmienia z hektara, z drugiej – 4. Nie należy obawiać się gospodarowania wodą, bo w obliczu zmiany klimatu to już konieczność, ale jak widać również sposób na zysk. Żyjemy w takim miejscu i w takich czasach, że wodę przede wszystkim trzeba zatrzymywać, a nie pozwalać na jej bezmyślne odprowadzanie, bo za chwilę będziemy jej bardzo potrzebować – mówi Patryk Kokociński, rolnik ze Snowidowa w Wielkopolsce.

      Prowadzone przez rolnika gospodarstwo wdrożyło również takie działania jak: utrzymanie całorocznej okrywy roślinnej, stosowanie płodozmianu, użycie międzyplonów z udziałem roślin bobowatych. A także niekoszenie poboczy dróg, pozostawienie miedz śródpolnych czy precyzyjne nawożenie na podstawie analiz gleby. 

      Potrzeba zmian systemowych

      Potrzebne są rozwiązania systemowe, wyższe wsparcie finansowe powinno iść przede wszystkim do rolników odtwarzających glebę i zatrzymujących wodę w krajobrazie rolnym. Tym samym zabezpieczając odpowiednie warunki produkcji nie tylko na najbliższe miesiące, ale i w dalszej przyszłości.

      – Polskie gleby nie są wysokiej jakości. Dlatego dotacje w ramach unijnej Wspólnej Polityki Rolnej warto zmienić tak, aby nagradzać tych, którzy faktycznie wdrażają metody związane z dbaniem o glebę. Powinniśmy promować system rolniczy regenerujący gleby (rolnictwo ekologiczne lub regneratywne, agroleśnictwo). Ważne jest również, aby rolnicy znali swoją glebę, pilnowali jej odczynu, bilansu składników odżywczych i próchnicy. A także stosowali uprawy konserwujące oraz prawidłowy płodozmian – podkreśla dr hab. Zbigniew Karaczun, profesor Katedry Ochrony Środowiska i Dendrologii. SGGW.

      Kluczowy głos konsumentów

      – Musimy uwierzyć, że jako społeczeństwo i wyborcy możemy wiele zmienić. – Jeżeli postawimy na współpracę z lokalnymi rolnikami i rolniczkami, a nie właścicielami przedsiębiorstw stosujących uprzemysłowione metody uprawy i chowu – to wspólnie mamy dużą moc sprawczą. Warto zacząć działać, bo od tego zależy nie tylko nasze zdrowie i bezpieczeństwo, ale także kształt przyszłość polskiego rolnictwa i przyszłych pokoleń – stwierdza prof. Karaczun.

      Źródło: Fundacja Wspomagania Wsi

      Zobacz też: https://www.pprol.pl/inteligentna-gleba-nawadnia-rosliny-woda-wychwycona-z-powietrza/

      Zaloguj się

      Zarejestruj się

      Reset hasła

      Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.